niedziela, 5 października 2014

Dyniowy sernik z toffi


Sezon dyniowy rozpoczął się na całego! Będę więc zasypywać Was dyniowymi przepisami. W tym sezonie na pierwszy rzut idzie Dyniowy sernik z toffi, a tuż za nim Piernikowe pancakes z dynią :)

Dlaczego warto jeść dynię? Bo dynia bogata jest w białko, witaminy, pektyny i kwasy organiczne. Polecana jest szczególnie przy kuracjach odchudzających, ponieważ przyśpiesza przemianę materii oraz jako środek ogólnie odkwaszający. Gotowana lub surowa dynia pomaga również przy chorobach krążenia, w nieżytach przewodu pokarmowego oraz chorobach wątroby.
Jednym słowem: Dynia to samo zdrowie!

Ale skąd się wzięła dynia w naszych ogródkach? Dynia pochodzi z Ameryki Środkowej i przypłynęła do Europy na statkach Kolumba. Na początku traktowano ją jako egzotyczną ciekawostkę jednak już 100 lat później dynię uprawiano w niemal wszystkich krajach naszego kontynentu. W Polsce wierzono kiedyś, że dynia dodaje wigoru w łóżku, dlatego w niektórych rejonach pan młody w noc poślubną zakładał maskę z dyniowej skorupy i pogryzał pestki dyni by sprostać mężowskim obowiązkom ;)



Dyniowy sernik z toffi 


Składniki na spód:

250 g herbatników (czekoladowych, zwykłych, imbirowych)
80 g masła 82%
1 łyżeczka przyprawy do pierników

Składniki na masę serową:

750 g twarogu do serników (lub zwykłego 2-krotnie zmielonego) - ser ma być bez waniliowego aromatu!
250 g serka mascarpone
3 całe jajka
3 żółtka
2 łyżki soku z cytryny (średnio sok z jednej połówki)
3 łyżki mąki ziemniaczanej
1 łyżka mąki tortowej
190 g cukru drobnego
425 g puree dyniowego
2 łyżeczki przyprawy do pierników

Składniki na dekorację:

250 ml śmietanki kremówki 36%
1 płaska łyżka cukru pudru
Gotowy sos toffi

Przygotowanie:

Zanim zabierzecie się za sernik pamiętajcie, że wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej.

Zapewne wszyscy się zastanawiacie się skąd u licha wziąć puree dyniowe? Otóż zrobicie je sami! :) Średnią dynię (ok 2-3 kg) najlepiej odmiany hokkaido (dostępna w Biedronce lub innych marketach), ale nada się praktycznie każda, kroimy na pół. Wydrążamy pestki i kroimy na paski. 


Pokrojoną wkładamy do naczynia żaroodpornego i przykrywamy. Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 C i pieczemy ok. 1,5 godziny lub do czasu aż dynia będzie miękka - proponuję sprawdzić po godzinie.



Wyciągamy dynię i studzimy. 


Następnie odkrajamy skórkę, a miąższ blendujemy na gładkie puree. Na pewno zostanie Wam puree i co z nim zrobić? Pancakes! Przepis znajdziecie na moim blogu. Można również wsadzić do słoików i zapasteryzować :) Do naszego sernika odważamy 425 g dyniowego puree.

Herbarniki kruszymy - ja lubię je kruszyć w moździerzu, ale można również za pomocą tłuczka lub po prostu zgnieść rękoma. Masło topimy w garnuszku i ostudzone dodajemy do ciastek. Posypujemy przyprawą do pierników. Całość mieszamy do czasu aż powstanie nam jednolita masa.

Spód tortownicy o średnicy 24 cm wykładamy papierem do pieczenia. Zamykamy obręcz. Na dno i boki (do połowy wysokości) wykładamy herbatnikową masę. Dokładnie uklepujemy. Ciasto wkładamy na 30 minut do lodówki. W tym czasie herbatniki nasiąkną nam wilgocią i jeszcze bardziej się połączą.


W międzyczasie nagrzewamy piekarnik do 170 C.

Do dużej miski wkładamy twaróg, serek mascarpone, jajka i żółtka, obie mąki, sok z cytryny, cukier, puree oraz przyprawę do pierników. 


Całość mieszamy albo za pomocą łyżki albo miksera. Uważamy jednak aby nie mieszać za długo, ponieważ masa się za bardzo napowietrzy. Co grozi nam nagłym wzrostem, a potem opadnięciem sernika, a tego nie chcemy :)

Wyciągamy tortownicę i owijamy ją dwukrotnie folią aluminiową (dół i boki) - nasz sernik będzie się piekł w kąpieli wodnej. Co to znaczy? To znaczy, że tortownicę włożymy w większą foremkę wypełnioną wrzącą wodą (woda ma sięgać do połowy tortownicy).

Masę serową wylewamy na spód z herbatników i wygładzamy łyżką. Tak przygotowany sernik, wg w/w instrukcji umieszczamy w kąpieli wodnej.



Ciasto z kąpielą wodną wkładamy do piekarnika i natychmiast obniżamy temperaturę do 150 C. Pieczemy 1,5 godziny bez termoobiegu.

Po upływie tego czasu możemy od razu wyciągnąć sernik z piekarnika, ja jednak pozwoliłam mu jeszcze poleżakować w wyłączonym piecu.

Sernik studzimy i wkładamy do lodówki na kilka godzin lub najlepiej na całą noc.

Przed podaniem ubijamy bitą śmietanę (na końcu dopiero dodajemy cukier). Ciasto kroimy podobnie jak tort - nożem zamoczonym we wrzątku. Na każdym kawałku robimy kleksa z bitej śmietany i polewamy polewą toffi.


1 komentarz:

  1. Zainspirowałaś mnie! Przyszła pora na tę moją wielką dynię z piwnicy :) Kocham sernik, uwielbiam dynię, więc sernik dyniowy to już w ogóle musi być mega <3 A więc idę po dynię!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za komentarz :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...