No i co? Zimno jest! Człowiek chory, w domu tylko pies, a jeść się chce! I co tu ugotować? - a) żeby było łatwo i szybko b) żeby rozgrzało c) żeby było na dwa dni. No i znalazłam! W najnowszej książce Jamie'go przepis na Wesołe Jarmarczne Minestrone. Ach, jak dobrze, że mój narzeczony nie krzyczy kiedy kilka razy w miesiącu do domu taszczę nowe książki kulinarne, ba! zdarza mu się nawet samemu kupować mi nowości :D i tak moja półka ugina się już pod ich ciężarem, ale... przynajmniej z nich gotuję więc nie są to na darmo wydane pieniądze :)
Ale wracając do przepisu... To minestrone różni się prawie wszystkim od klasycznego... jednakże najbardziej urzekło mnie w nim wykorzystanie "makaronowych resztek", które wam na pewno też wiecznie walają się po szafce i nie wiadomo czy je wyrzucić czy co z nimi zrobić.. A więc moi drodzy zmieszajcie je wszystkie do kupy i ugotujcie Jarmarczne Minestrone!
Ta zupa jest prawie gulaszem - jest pyszna! syta! i rozgrzewająca! Idealna więc na pogodę kiedy jest duża wilgotność powietrza a temperatura za oknem wynosi 3 stopnie Celsjusza... Przyrządzenie całego gara, którym wykarmić można 8 osób zajmuje ok. 50 minut ;)