Lubicie makarony? Bo ja uwielbiam! Mogłabym jeść je codziennie, ale oczywiście z odpowiednio dobrym sosem. Ragout bianco wygląda i smakuje wyśmienicie! To danie, któremu nie można się oprzeć, a nietypowe połączenie smaków zadowoli każde podniebienie.
Danie to znalazłam na stronie Kuchni Lidla.
Pappardelle ragout bianco według Karola Okrasy
Składniki:
2 marchewki2 pędy selera naciowego
1 duża cebula
2 ząbki czosnku
500 g mięsa mielonego z szynki
mielony pieprz biały
oliwa z oliwek
sól
1/2 łyżeczki suszonego tymianku
200 ml białego wytrawnego wina
100 g suszonych pomidorów w zalewie
3 filety anchois
6 łyżeczek gęstej, kwaśnej śmietany 18%
100 g sera gorgonzola
250 g makaronu pappardelle
kilka listków bazylii do dekoracji
Przygotowanie:
Mielone mięso przekładamy do miski, doprawiamy solą i białym pieprzem. Mieszamy ręką. Na patelni rozgrzewamy niewielką ilość oliwy z oliwek i podsmażamy mięso, cały czas mieszając, tak aby mięso się rozdzieliło. Następnie dodajemy pokrojony w plastry czosnek. Na koniec doprawiamy roztarty w dłoniach suszony tymianek. Całość dokładnie mieszamy i przekładamy do miski.Na tej samej patelni rozgrzewamy ponownie niewielką ilość oliwy. Wrzucamy drobno pokrojoną cebulę i smażymy do zeszklenia. Następnie dodajemy pokrojone w kostkę marchewkę i seler.
Gdy te się lekko podsmażą i podduszą dodajemy do nich podsmażone wcześniej mięso i całość zalewamy białym winem. Gotujemy na wolnym ogniu minimalnie 10 minut, im dłużej tym lepiej.
W międzyczasie gotujemy makaron pappardelle według zaleceń na opakowaniu.
Do zredukowanego sosu dodajemy pokrojone na mniejsze kawałki filety anchois.
Mieszamy. Całość doprawiamy pieprzem. Następnie dodajemy śmietanę i niewielką ilość wody i gotujemy do momentu uzyskania kremowego sosu.
Na końcu dodajemy porwaną na małe kawałki gorgonzolę i mieszamy. Ugotowany makaron pappardelle dodajemy do sosu, całość mieszamy, a na samym końcu dodajemy posiekane w kostkę suszone pomidory.
Makaron wyciągamy na talerz, polewamy niewielką ilością oliwy z oliwek i dekorujemy świeżymi listkami bazylii.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję bardzo za komentarz :)